Westchnęłam. Nie chciałam, zby dziewczyna się wkurzyła... jeśli czegoś nie zrobię, to napewno mi nie pomoże znaleźć miasta. Zaczęłam myśleć o tym, jak to się stało, że JA szukam pomocy.
Leciałam w stronę Valaina Osto, gdy w oddali dostrzegłam flotę smoków. Tym razem zachowałam się rozsądnie i nie wszczęłam bójki, tylko wyląowałam na ziemi. Aby nie mogli mnie dostrzec przemieniłam się w człowieka. Wieziałąm, że muszę czym prędzej powiadomić mieszkańców Valaina o nadchodzącym zagrożeniu. Jednak wtedy zorientowałam się, że nie mam za grosz orientacji w terenie, gdy jestem pod postacią człowieka. Musiałam więc znaleźć kogoś, kto by mnie zaprowadził. I wtey Bóg zesłał mi tę niewiastę...
-Jestem Rita. -przestawiłam się i podałąm jej rękę. Widząc, że moja rozmówczyni ciągle jest podejrzliwa i gotowa do ataku, wysiliłam się na serdeczny uśmiech. Ale dziewczyna go nieodwzajemniła. Westchnęłam. Nie miałam przy sobie żadnego uzbrojenia... oprócz mojego sztyletu. Odpięłam go od pasa i rzuciłam przed dziewczynę.
-Nie mam złych zamiarów. - powiedziałam, aby uspokoić dziewczynę. Brakowało mi tylko walki z demonem.
W końcu, ku mojej uciesze dziewczyna rozluźniła się.
-Jestem Mixi. -powiedziała niepewnie. Podniosłasztylet i mi go podała. - Nie musisz uowadniać, że nic mi nie chcesz zrobić.
-Jak miło. -nie chciałam, żeby to wyszło tak obraźliwie... Demon spiorunował mnie wzrokiem, ale nie wszczął bójki.
-Czy mogłabyś mi pomóc? -spytałam dziewczyny chcąc zmienić temat.
Mixi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz