- Aha, czyli że co? Ja mam zauroczyć smoka i odwrócić jego uwagę , a ty mu ta zbroje zabierzesz tak?- spytałam niepewnie. Byłam trochę przerażona, wszędzie było ciemno, ja nie potrafiłam walczyć, a w dodatku czułam ze coś jest nie tak.
- Eee, no tak mniej więcej. - stwierdziła Naoto. Spojrzałam na nią lekko zdenerwowana, ale nie pytałam o nic więcej.
- Ja jestem tylko medykiem wojskowym. Nie umiem walczyć. - mruknęłam do siebie. Usłyszałam głos w mojej głowie.
- To ja tu będę walczyć nie ty. - powiedziała Naoto, idąc dalej ciemną jaskinią. Jedyne co było widać to kamienie na ziemi, dzięki niebieskiej poświacie , która nas otoczyła.
Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.
- Zamknij się do cholery! - syknęła w moją stronę Naoto. Przekrzywiłam głowę. Wtedy dotarło do mnie co robię.
- Przepraszam. - powiedziałam i złapałam się za głowę. Głosy nie cichły.
Ruszyłyśmy dalej chociaż Naoto przypatrwała mi się podejrzliwie.
- Tylko, nie teraz - szeptałam do siebie.
- Wszystko ok? - spytała moja towarzyszka.
Nie zdążyłam jej odpowiedzieć ponieważ doszłyśmy do jaskini smoka.
Naoto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz