Weszłyśmy do jaskini. Było tam ciemno i duszno. Słychac było sapanie czegoś wielkiego. Najprawdopodobniej smoka. Przemieniłam tylko swoje oczy, aby móc widzieć w ciemności. Wtey mogłam juz ostrzec najmniejszy szczegół. Smok spał na środku wielkiej jaskini. Dokoła niego, a nawet na nim leżała- dosłownie góra skarbów. Już miałam ruszyć ku smokowi, aby zabić go przez sen (to byłoby najprostsze wyjście), jednak gdy postawiłam stopę na smoczych monetach, ten otworzył oczy i ryknął. Podniósł się z ziemi.
-Któż to śmie zakłócać mój sen i kraść moje złoto? -spytał.
Razem z Rin schowałyśmy się w głąb korytarza, z którego przyszłyśmy.
Rin???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz