Rin rozmawiała ze smokiem, w czasie gdy ja już prawie całą zbroję miałam przy sobie. Niestety, jedna, malutka moneta musiała zabrzęczeć i zwrócić uwagę smoka.
-Uciekaj Rin. -krzyknełam. Smok zacząl już w nią "celować" swoimi płomieniami. Dziewczyna uskoczyła w ostatnim momencie.
Ruszyłam w jej kierunku z mieczem w ręku.
-Bierz zbroję i w nogi. -powiedziałam, gdy się mijałyśmy.
-A co z tobą? -syptała z obawą dziewczyna.
-O mnie się nie martw. -powiedziałam.
Kalkulowałam swoje szanse. Chyba nie miałam wyboru. Musiałam zrobić TO, czego jeszcze nie próbowałam.
Stanęłam, schowałam miecz do pochwy i... zmieniłam się w smoka.
Sama przemiana była męcząca, a co dopiero walka. Poczułam się dość osłabiona. Wiedziałam, że długo nie pociągnę. Musiałam to rozegrać szybko.
Rin??? wena mi się kończy ;_;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz