Po dotarciu do miasta byłam w kilku barach, by wypytać ludzi, o jakieś zajęcie. Gdy nic mnie nie zainteresowało, chciałam wracać do siebie, ale w połowie drogi zatrzymała mnie znajoma osoba.
-Jakiś sens to ma. Chodziłam, pytałam, ale nic nie znalazłam. Będę wdzięczna za pomoc- zgodziłam się na propozycję.
-Zwyczajnie źle szukałaś. To nie aż takie trudne.
-Więc jak masz zamiar mi pomóc?
Iblis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz